Pani na lekcji polskiego prosi dzieci, aby ułożyły zdanie, w którym będzie nazwa ptaka. Zgłasza się Jaś:
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak.
- No, może być. Ale zdania z dwoma ptakami już nie ułożysz.
- Tato przyszedł do domu nawalony jak ptak i wyrżnął orła – przyjmuje wyzwanie Jaś.
- A z trzema ptakami?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orła i puścił pawia.
- A czterema ptakami, cwaniaczku?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orła, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa.
- A z pięcioma? – pyta niedowierzając nauczycielka.
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orła, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa i poszedł dalej pić na sępa.
Dla każdego coś miłego. Znajdziecie tutaj kawały o Jasiu, zarówno te kultowe, jak i zupełnie nowe. Jasio i jego przygody to już od wielu lat wdzięczny temat do żartów, co skutkuje prawdziwą powodzią kawałów!
sobota, 28 listopada 2009
sobota, 21 listopada 2009
Nieświeże jajko
- Mamusiu, to jajko jest nieświeże.
- Nie gadaj, tylko jedz.
- Mamusiu, czy dziobek też mam zjeść?
- Nie gadaj, tylko jedz.
- Mamusiu, czy dziobek też mam zjeść?
Uskrzydlony
Jaś pyta dziadka:
- Dziadku! Czy leciałeś już samolotem?
- Tak.
- A bałeś się?
- Tylko za pierwszym razem.
- A później?
- Później już nie latałem.
- Dziadku! Czy leciałeś już samolotem?
- Tak.
- A bałeś się?
- Tylko za pierwszym razem.
- A później?
- Później już nie latałem.
środa, 18 listopada 2009
Duduś
Idzie Jasio z ojcem na spacer. Nagle ojciec potyka się i mówi: „dupa”.
- Co powiedziałeś tatusiu? – pyta Jasio.
- Aaa... powiedziałem… „duduś” – odpowiada ojciec.
- Tatusiu, a co to jest duduś? – pyta ciekawski Jaś.
- Aaa, wiesz synku, duduś to takie zwierzątko.
- Tato, a jak on wygląda?
- Ma takie rączki i nóżki...
- Tatusiu, a co jedzą dudusie?
- Mmm, jedzą warzywa, owoce...
- A tato, czy dudusie mają dzieci?
- Nooo, tak.
- To znaczy, że dudusie się rozmnażają?
- Tak.
- A jak się nazywają dzieci dudusia?
- Eee... dudusiątka.
- A jak wyglądają dudusiątka?
- Też mają ręce i nóżki, tak jak dorosłe.
- A co jedzą dudusiątka?
- Eeee... mleczko piją...
- Tato, a gdzie mieszkają dudusie?
- DUPA!!! POWIEDZIAŁEM DUPA!!!
- Co powiedziałeś tatusiu? – pyta Jasio.
- Aaa... powiedziałem… „duduś” – odpowiada ojciec.
- Tatusiu, a co to jest duduś? – pyta ciekawski Jaś.
- Aaa, wiesz synku, duduś to takie zwierzątko.
- Tato, a jak on wygląda?
- Ma takie rączki i nóżki...
- Tatusiu, a co jedzą dudusie?
- Mmm, jedzą warzywa, owoce...
- A tato, czy dudusie mają dzieci?
- Nooo, tak.
- To znaczy, że dudusie się rozmnażają?
- Tak.
- A jak się nazywają dzieci dudusia?
- Eee... dudusiątka.
- A jak wyglądają dudusiątka?
- Też mają ręce i nóżki, tak jak dorosłe.
- A co jedzą dudusiątka?
- Eeee... mleczko piją...
- Tato, a gdzie mieszkają dudusie?
- DUPA!!! POWIEDZIAŁEM DUPA!!!
środa, 11 listopada 2009
W dzienniczku
- Tatusiu, dlaczego podpisujesz się w moim dzienniczku trzema krzyżykami?
- Bo nie chcę, żeby nauczyciel pomyślał sobie, że inteligentny człowiek jest ojcem takiego cymbała.
- Bo nie chcę, żeby nauczyciel pomyślał sobie, że inteligentny człowiek jest ojcem takiego cymbała.
Daj
Przychodzi Jaś do taty i mówi:
- Tato, daj pięć złotych.
- Co? – krzyczy oburzony ojciec. – Cztery złote? Na co ci te trzy złote? No, ale niech już będzie... Masz tu te swoje dwa złote i nie zgub tej złotówki!
- Tato, daj pięć złotych.
- Co? – krzyczy oburzony ojciec. – Cztery złote? Na co ci te trzy złote? No, ale niech już będzie... Masz tu te swoje dwa złote i nie zgub tej złotówki!
wtorek, 10 listopada 2009
Mniejsze zło
Dwaj gimnazjaliści biegną do szkoły:
- Zapalmy jeszcze.
- Nie, ja nie palę.
- No masz.
- Nie chcę, naprawdę.
- Chcesz, żeby nauczyciele poczuli od ciebie wódkę?
- Zapalmy jeszcze.
- Nie, ja nie palę.
- No masz.
- Nie chcę, naprawdę.
- Chcesz, żeby nauczyciele poczuli od ciebie wódkę?
wtorek, 3 listopada 2009
Osiągnięcia
Chłopiec przyszedł ze szkoły.
- No, Jasiu, pochwal się swoimi osiągnięciami – mówi ojciec. – Pokaż dzienniczek.
- Nie mam go tato. Pożyczyłem Staśkowi, bo on chciał nastraszyć swoich rodziców.
- No, Jasiu, pochwal się swoimi osiągnięciami – mówi ojciec. – Pokaż dzienniczek.
- Nie mam go tato. Pożyczyłem Staśkowi, bo on chciał nastraszyć swoich rodziców.
Powierzchnia Ziemi
- Z czego składa się powierzchnia Ziemi? – pyta nauczyciel na lekcji geografii.
- Większa połowa to morza, a mniejsza to lądy – odpowiada Jaś.
- Tyle razy mówiłem, że nie ma mniejszej i większej połowy! Obie są równe! Ale jak zwykle większa połowa klasy nie uważała.
- Większa połowa to morza, a mniejsza to lądy – odpowiada Jaś.
- Tyle razy mówiłem, że nie ma mniejszej i większej połowy! Obie są równe! Ale jak zwykle większa połowa klasy nie uważała.
Subskrybuj:
Posty (Atom)