- Powiedz mi Jasiu, kto jest najgrzeczniejszy w waszej klasie?
- Pan nauczyciel.
Dla każdego coś miłego. Znajdziecie tutaj kawały o Jasiu, zarówno te kultowe, jak i zupełnie nowe. Jasio i jego przygody to już od wielu lat wdzięczny temat do żartów, co skutkuje prawdziwą powodzią kawałów!
poniedziałek, 31 sierpnia 2009
Zaimki
Lekcja polskiego:
- Jaki temat przerabialiśmy na ostatniej lekcji gramatyki?
- Zaimki.
- Jasiu, proszę wymień dwa zaimki.
- Kto? Ja?
- Piątka. Siadaj.
- Jaki temat przerabialiśmy na ostatniej lekcji gramatyki?
- Zaimki.
- Jasiu, proszę wymień dwa zaimki.
- Kto? Ja?
- Piątka. Siadaj.
niedziela, 30 sierpnia 2009
Dobry wynik
Przychodzi Jaś ze szkoły, a mama pyta:
- Jaką ocenę dostałeś?
- Piątkę! Dwójka z wf, dwójka z polskiego i pała z matematyki!
- Jaką ocenę dostałeś?
- Piątkę! Dwójka z wf, dwójka z polskiego i pała z matematyki!
Uprzejmie donoszę...
- Panie policjancie! Szybko! Tam za rogiem!
- Co się stało?
- Tam... mój nauczyciel...
- Wypadek?
- Nie, nieprawidłowo zaparkował!
- Co się stało?
- Tam... mój nauczyciel...
- Wypadek?
- Nie, nieprawidłowo zaparkował!
piątek, 28 sierpnia 2009
Kto pyta nie błądzi
- Tato, ile kilometrów ma Nil?
- Nie wiem.
- A kto to był Dąbrowski?
- Nie wiem.
- A stolicą którego państwa jest Madryt?
- Nie wiem.
- Synku, nie dręcz tatusia – prosi matka.
- Nie strofuj dziecka, kochanie. Jak nie będzie pytał, to się niczego nie dowie...
- Nie wiem.
- A kto to był Dąbrowski?
- Nie wiem.
- A stolicą którego państwa jest Madryt?
- Nie wiem.
- Synku, nie dręcz tatusia – prosi matka.
- Nie strofuj dziecka, kochanie. Jak nie będzie pytał, to się niczego nie dowie...
Zachód słońca
- Mamusiu! Pójdę popatrzeć na zaćmienie słońca! Wszystkie dzieci patrzą!
- Idź, tylko pamiętaj, nie podchodź za blisko!!!
- Idź, tylko pamiętaj, nie podchodź za blisko!!!
czwartek, 27 sierpnia 2009
Ooosssaaa
Przychodzi Jaś do szkoły, całą twarz ma czerwoną i popuchniętą. Pani pyta:
- Co się stało, Jasiu?
- Ooossss…
- No, ale co się stało?
- Ooooosssssssaaaaa
- Co osa? Ugryzła cię?
- Nieeee, taaatooo łooopatą zabiiił!
- Co się stało, Jasiu?
- Ooossss…
- No, ale co się stało?
- Ooooosssssssaaaaa
- Co osa? Ugryzła cię?
- Nieeee, taaatooo łooopatą zabiiił!
środa, 26 sierpnia 2009
Praca i wytrwałość
- Jasiu, jak ty możesz ciągle się tak brudzić?
- Mamo, wystarczy trochę pracy i wytrwałości.
- Mamo, wystarczy trochę pracy i wytrwałości.
Przeciwnik
Jaś wymądrza się przed Małgosią:
- Przeciwnika należy pokonać jego własną bronią.
- Tak? A próbowałeś kiedyś użądlić osę?
- Przeciwnika należy pokonać jego własną bronią.
- Tak? A próbowałeś kiedyś użądlić osę?
Oszczędności
Przychodzi Jasio ze szkoły i mówi:
- Zaoszczędziłem Ci trochę forsy tatusiu!
- A jak?
- No bo wiesz… Powiedziałeś, że jak dobrze napiszę klasówkę, to pójdziemy do kina…
- Zaoszczędziłem Ci trochę forsy tatusiu!
- A jak?
- No bo wiesz… Powiedziałeś, że jak dobrze napiszę klasówkę, to pójdziemy do kina…
Ucz się na błędach
- Nie rozumiem, jak jeden człowiek może robić tyle błędów? – mówi nauczycielka do ucznia.
- Wcale nie jeden – odpowiada Jasio – pomagali mi brat i siostra.
- Wcale nie jeden – odpowiada Jasio – pomagali mi brat i siostra.
wtorek, 25 sierpnia 2009
Żywioły
Nauczyciel pyta Jasia:
- Jakie znasz żywioły?
- Ogień, woda i piwo.
- Piwo? Jasiu co ty wygadujesz?!
- No tak. Zawsze, gdy tata wraca do domu pijany to mama mówi: „Ojciec znowu w swoim żywiole”.
- Jakie znasz żywioły?
- Ogień, woda i piwo.
- Piwo? Jasiu co ty wygadujesz?!
- No tak. Zawsze, gdy tata wraca do domu pijany to mama mówi: „Ojciec znowu w swoim żywiole”.
Zgubna chęć...
Jaś zwierza się koledze:
- Wiesz, czasem ogarnia mnie wielka ochota, żeby się pouczyć.
- I co wtedy robisz?
- Siadam i czekam aż mi przejdzie.
- Wiesz, czasem ogarnia mnie wielka ochota, żeby się pouczyć.
- I co wtedy robisz?
- Siadam i czekam aż mi przejdzie.
Prymus
Jasio miał słabe oceny. Mama mówi więc do taty:
- Porozmawiaj z Jasiem po męsku, popatrz na jego oceny. Przemów mu do rozumu.
Ojciec pomyślał, wziął flaszkę i puka do Jasia:
- Mogę wejść?
- Tak, tato, proszę.
- Przyszedłem pogadać – dziabniemy po kieliszku?
- Dobra.
Wypili.
- Może zapalimy? – pyta ojciec.
Jasio zdziwiony:
- Dobra.
Zapalili. Po jakimś czasie ojciec:
- No to co? Może jakiś świerszczyk?
No i wyjął z rękawa czasopismo. Oglądają, a Jasio zaczerwieniony pyta:
- Tato, kto ma takie dziewczyny?
- Prymusi synu, prymusi.
- Porozmawiaj z Jasiem po męsku, popatrz na jego oceny. Przemów mu do rozumu.
Ojciec pomyślał, wziął flaszkę i puka do Jasia:
- Mogę wejść?
- Tak, tato, proszę.
- Przyszedłem pogadać – dziabniemy po kieliszku?
- Dobra.
Wypili.
- Może zapalimy? – pyta ojciec.
Jasio zdziwiony:
- Dobra.
Zapalili. Po jakimś czasie ojciec:
- No to co? Może jakiś świerszczyk?
No i wyjął z rękawa czasopismo. Oglądają, a Jasio zaczerwieniony pyta:
- Tato, kto ma takie dziewczyny?
- Prymusi synu, prymusi.
Idealny wiek
Ojcowie o swoich dzieciach:
- Idealny wiek dla chłopca to piętnaście lat. Widzę to na przykładzie własnego syna. Jest jeszcze za mały, żeby jeździć moim samochodem, ale za to dość duży żeby go porządnie umyć.
- Idealny wiek dla chłopca to piętnaście lat. Widzę to na przykładzie własnego syna. Jest jeszcze za mały, żeby jeździć moim samochodem, ale za to dość duży żeby go porządnie umyć.
niedziela, 23 sierpnia 2009
Czarny humor
Jasiu, nie bujaj tatusia!
Jasiu, mówiłam już, żebyś nie bujał tatusia!
Jasiu, nie po to się tatuś powiesił, żebyś ty go bujał!
Jasiu, mówiłam już, żebyś nie bujał tatusia!
Jasiu, nie po to się tatuś powiesił, żebyś ty go bujał!
piątek, 21 sierpnia 2009
Świadectwo
Zapłakany Jasio przychodzi do domu. Matka go pyta, co się stało, a on na to:
- Spóźniłem się do szkoły i dla mnie zostało najgorsze świadectwo!
- Spóźniłem się do szkoły i dla mnie zostało najgorsze świadectwo!
Matoł
- Jasiek! Jesteś moim najlepszym kolegą, jak mogłeś przed całą klasą nazwać mnie matołem?
- Jejku… Nie wiedziałem, że trzymasz to w tajemnicy…
- Jejku… Nie wiedziałem, że trzymasz to w tajemnicy…
czwartek, 20 sierpnia 2009
Radosne odwiedziny
Jaś wita ciocię, która przyjechała w odwiedziny:
- Dzień dobry ciociu! Ale się tata ucieszy!
- A to dlaczego kochanie?
- Bo przed chwilą powiedział, że jeszcze tylko ciebie nam brakuje do szczęścia!
- Dzień dobry ciociu! Ale się tata ucieszy!
- A to dlaczego kochanie?
- Bo przed chwilą powiedział, że jeszcze tylko ciebie nam brakuje do szczęścia!
Pochodzenie
Przychodzi Jasio ze szkoły i mówi do taty:
- Tato, pani dzisiaj uczyła nas, że nasi ojcowie pochodzą od małp!
- Tak? To chyba twój, bo mój na pewno nie!
- Tato, pani dzisiaj uczyła nas, że nasi ojcowie pochodzą od małp!
- Tak? To chyba twój, bo mój na pewno nie!
Powód
- Powiedz mi Jasiu – pyta sąsiadka - czy twoja matka jest chora, że leży w łóżku?
A Jaś na to:
- Nie, tylko boi się, żeby ojciec łóżka na wódkę nie sprzedał…
A Jaś na to:
- Nie, tylko boi się, żeby ojciec łóżka na wódkę nie sprzedał…
wtorek, 18 sierpnia 2009
Problem
Rodzice 8-letniego Jasia zdali sobie sprawę, że ich synek co prawda rozwija się normalnie, ale za to jego członek prawie nie rośnie. Matka idzie z nim do pediatry, który radzi, żeby mu dawać dużo chleba.
Nazajutrz rano mama przygotowuje olbrzymią górę tostów. Synek przychodzi na śniadania, a mama mu mówi:
- Te dwa z góry są dla Ciebie, resztę zostaw dla taty.
Nazajutrz rano mama przygotowuje olbrzymią górę tostów. Synek przychodzi na śniadania, a mama mu mówi:
- Te dwa z góry są dla Ciebie, resztę zostaw dla taty.
Podwózka
Jasio zatrzymuje samochód.
- Proszę pana – zwraca się do kierowcy – Niech mnie pan podwiezie do szkoły.
- Ale ja jadę w przeciwnym kierunku.
- Tym lepiej – odpowiada Jasio.
- Proszę pana – zwraca się do kierowcy – Niech mnie pan podwiezie do szkoły.
- Ale ja jadę w przeciwnym kierunku.
- Tym lepiej – odpowiada Jasio.
Co to jest?
Na lekcji religii siostra pyta:
- Co to jest, małe, skacze po drzewach i ma rudą kitę?
Na to zgłasza się mały Jaś:
- Na 99 procent to wiewiórka, ale jak siostrę znam to może być też Jezus…
- Co to jest, małe, skacze po drzewach i ma rudą kitę?
Na to zgłasza się mały Jaś:
- Na 99 procent to wiewiórka, ale jak siostrę znam to może być też Jezus…
poniedziałek, 17 sierpnia 2009
Zabawa
Jaś i Małgosia bawią się w chowanego.
- Jak cię znajdę to dasz mi buzi – oznajmia Jaś.
- A jakbyś mnie nie znalazł, to będę w szafie!
- Jak cię znajdę to dasz mi buzi – oznajmia Jaś.
- A jakbyś mnie nie znalazł, to będę w szafie!
Ciasteczko
Ojciec do synka:
- Jasiu, przed godziną były w szafie dwa ciasteczka, a teraz jest tylko jedno. Jak to się stało?
- To moja wina, tatusiu, nie zauważyłem po ciemku tego drugiego.
- Jasiu, przed godziną były w szafie dwa ciasteczka, a teraz jest tylko jedno. Jak to się stało?
- To moja wina, tatusiu, nie zauważyłem po ciemku tego drugiego.
Powód do płaczu
Jasio dostał od ojca lanie. Siedzi teraz w kącie i popłakuje.
- Tak cię bolało? – pyta starszy brat.
- Nie, tylko w tylnej kieszeni miałem papierosy i tata mi je wszystkie połamał!
- Tak cię bolało? – pyta starszy brat.
- Nie, tylko w tylnej kieszeni miałem papierosy i tata mi je wszystkie połamał!
niedziela, 16 sierpnia 2009
Cóż robić?
Jasio przewrócił się, stłukł kolano i zaczął głośno przeklinać. Przystaną przy nim policjant i mówi:
- To nieładnie! Jesteś za mały, żeby tak przeklinać!
- Wszyscy mi tłumaczą, że jestem za duży, żeby płakać! To co ja mam robić, kiedy stłukę sobie kolano?!
- To nieładnie! Jesteś za mały, żeby tak przeklinać!
- Wszyscy mi tłumaczą, że jestem za duży, żeby płakać! To co ja mam robić, kiedy stłukę sobie kolano?!
Hotel
Jasio ucina sobie drzemkę na ławce przed ratuszem. Podchodzi do niego policjant i pyta:
- Przepraszam, czy to jest hotel?
- A czy ja wyglądam na pracownika informacji turystycznej?
- Przepraszam, czy to jest hotel?
- A czy ja wyglądam na pracownika informacji turystycznej?
Zły policjant
Jasio przychodzi do domu po szkole i skarży się mamie:
- Pan policjant, co stoi na rogu, powiedział, że mi nogi z dupy powyrywa!
- To jest niemożliwe – mówi mama – Policjanci są po to, by Cię chronić. Chodź, wyjaśnimy sprawę.
Idą na róg, policjant stoi. Mama pyta:
- Czy to prawda, że groził pan mojemu synkowi, że mu nogi z dupy powyrywa?
- Pani! Zabierz pani stąd tego gnoja, bo mu nogi z dupy powyrywam! Już czwarty dzień z rzędu przyprowadza mi swoją suczkę, jamniczkę i chce żebym ją pokrył, bo marzy o tym, żeby mieć psa policyjnego!!!
- Pan policjant, co stoi na rogu, powiedział, że mi nogi z dupy powyrywa!
- To jest niemożliwe – mówi mama – Policjanci są po to, by Cię chronić. Chodź, wyjaśnimy sprawę.
Idą na róg, policjant stoi. Mama pyta:
- Czy to prawda, że groził pan mojemu synkowi, że mu nogi z dupy powyrywa?
- Pani! Zabierz pani stąd tego gnoja, bo mu nogi z dupy powyrywam! Już czwarty dzień z rzędu przyprowadza mi swoją suczkę, jamniczkę i chce żebym ją pokrył, bo marzy o tym, żeby mieć psa policyjnego!!!
Upodobanie
Podchodzi Jasio do policjanta, a ten go zagaduje:
- Podoba ci się chłopczyku mundur policjanta?
- Jasne.
- A podoba ci się czapka policjanta?
- Jasne.
- A pałka?
- Jest super.
- Może chciałbyś w przyszłości zostać policjantem?
- Proszę pana, ja się dobrze uczę…
- Podoba ci się chłopczyku mundur policjanta?
- Jasne.
- A podoba ci się czapka policjanta?
- Jasne.
- A pałka?
- Jest super.
- Może chciałbyś w przyszłości zostać policjantem?
- Proszę pana, ja się dobrze uczę…
UFO i sms
Jasio pisze sms-a do Małgosi:
„Przyślij mi swoje zdjęcie, bo sąsiad nie wierzy, że widziałem UFO”.
„Przyślij mi swoje zdjęcie, bo sąsiad nie wierzy, że widziałem UFO”.
Trudności w szkole
Mama pyta swojego synka:
- Jasiu, jak się czujesz w szkole?
- Jak na komisariacie. Ciągle mnie wypytują, a ja o niczym nie mam pojęcia.
- Jasiu, jak się czujesz w szkole?
- Jak na komisariacie. Ciągle mnie wypytują, a ja o niczym nie mam pojęcia.
Mądrala
Jaś wymądrza się przed Małgosią:
- Przeciwnika należy pokonać jego własną bronią.
- Tak? A próbowałeś kiedyś użądlić osę?
- Przeciwnika należy pokonać jego własną bronią.
- Tak? A próbowałeś kiedyś użądlić osę?
Oporny Jaś
Małgosia zaprasza Jasia do siebie do domu.
- Jasiu chodź do mnie.
- Nie chcę.
- Bo powiem twojej mamie, że jesteś niegrzeczny.
- No dobra, ale tylko na chwilę.
- Chodź ze mną do łazienki.
- Nie, nie…
- Bo powiem twoim rodzicom, że przezywasz dziewczyny.
- No dobra.
- Albo nie, tu wszystko widać, chodź ze mną do sypialni.
- Nie, nie…
- Bo powiem twojemu tacie, że mówisz brzydkie wyrazy.
- No dobra.
- Jasiu, właź ze mną do łóżka.
- No co ty…
- Właź, bo powiem twoim rodzicom, że plujesz na chodnik.
- No dobra.
- Jasiu, przykryj nas dokładnie kołdrą.
- No co ty…
- Popatrz jak fajnie świeci mi zegarek!!!
- Jasiu chodź do mnie.
- Nie chcę.
- Bo powiem twojej mamie, że jesteś niegrzeczny.
- No dobra, ale tylko na chwilę.
- Chodź ze mną do łazienki.
- Nie, nie…
- Bo powiem twoim rodzicom, że przezywasz dziewczyny.
- No dobra.
- Albo nie, tu wszystko widać, chodź ze mną do sypialni.
- Nie, nie…
- Bo powiem twojemu tacie, że mówisz brzydkie wyrazy.
- No dobra.
- Jasiu, właź ze mną do łóżka.
- No co ty…
- Właź, bo powiem twoim rodzicom, że plujesz na chodnik.
- No dobra.
- Jasiu, przykryj nas dokładnie kołdrą.
- No co ty…
- Popatrz jak fajnie świeci mi zegarek!!!
Dociekliwy...
Jasio pyta Małgosię:
- Co to znaczy po angielsku NOTHING?
- Nic – odpowiada Małgosia.
- Jak to nic?! Przecież musi coś znaczyć!
- Co to znaczy po angielsku NOTHING?
- Nic – odpowiada Małgosia.
- Jak to nic?! Przecież musi coś znaczyć!
wtorek, 4 sierpnia 2009
Która?
W poniedziałek na pierwszej lekcji Jasio pyta szeptem kolegę:
- Ty, która godzina?
- Ósma dwadzieścia.
- A niech to, ale ten tydzień się wlecze.
- Ty, która godzina?
- Ósma dwadzieścia.
- A niech to, ale ten tydzień się wlecze.
Praca domowa
Po sprawdzeniu pracy domowej z matematyki w szkole podstawowej nauczyciel mówi do ucznia:
- Ani jednego działania prawidłowo nie dodałeś!!!
- To nie ja! To mój tata.
- A kim on jest?
- Księgowym.
- Ani jednego działania prawidłowo nie dodałeś!!!
- To nie ja! To mój tata.
- A kim on jest?
- Księgowym.
Ogień
Przybiega Jaś na stację benzynową z karnistrem:
- Dziesięć litrów benzyny, szybko!
- Co jest? Pali się?
- Tak, moja szkoła. Ale tak jakby przygasa!
- Dziesięć litrów benzyny, szybko!
- Co jest? Pali się?
- Tak, moja szkoła. Ale tak jakby przygasa!
sobota, 1 sierpnia 2009
Buciki
Przedszkolanka pomaga Jasiowi założyć zimowe buciki, wysokie, wiązane. Szarpie się z opornymi butami i sznurowadłami. Dziecko siedzi i przygląda się spokojnie. Pani sapie i ciągnie buty.
- No, weszły…
- Ale buty są odwrotnie.
Pani patrzy. Faktycznie odwrotnie.
- Nie szkodzi. Zamienimy.
Zdejmuje buty, szarpie, sapie, ciągnie… wreszcie zeszły. Ponownie je nakłada. Szarpie, wzdycha, męczy się… jest!!! Weszły. Pani siedzi, dyszy, wyciera pot z czoła. A dziecko mówi:
- Ale to nie są moje buciki…
Pani zwęziły się oczy, ale odpowiada spokojnie:
- Nie szkodzi. Zdejmiemy.
Odczekała, nabrała powietrza i ściąga. Uff, zeszły.
- Butki są mojego brata. Mama kazała mi je nosić – dokończyło myśl dziecko.
Pani chwyciła się szafek. Twarz jej sczerwieniała, a zaciśnięte palce zbielały. Otrząsnęła się i znowu pomaga dziecku włożyć buciki. No… już… weszły!
- No dobrze – mówi przedszkolanka – A gdzie masz rękawiczki?
- W bucikach.
- No, weszły…
- Ale buty są odwrotnie.
Pani patrzy. Faktycznie odwrotnie.
- Nie szkodzi. Zamienimy.
Zdejmuje buty, szarpie, sapie, ciągnie… wreszcie zeszły. Ponownie je nakłada. Szarpie, wzdycha, męczy się… jest!!! Weszły. Pani siedzi, dyszy, wyciera pot z czoła. A dziecko mówi:
- Ale to nie są moje buciki…
Pani zwęziły się oczy, ale odpowiada spokojnie:
- Nie szkodzi. Zdejmiemy.
Odczekała, nabrała powietrza i ściąga. Uff, zeszły.
- Butki są mojego brata. Mama kazała mi je nosić – dokończyło myśl dziecko.
Pani chwyciła się szafek. Twarz jej sczerwieniała, a zaciśnięte palce zbielały. Otrząsnęła się i znowu pomaga dziecku włożyć buciki. No… już… weszły!
- No dobrze – mówi przedszkolanka – A gdzie masz rękawiczki?
- W bucikach.
Subskrybuj:
Posty (Atom)